Przepraszam, że ta notka będzie krótka, ale... Bloger Adrian Dąbrowski (na którego blogu jestem zablokowany) napisał ostatnio:
"Niektórzy prawicowcy cynicznie piszą iż to rechot historii bo właściwie całe lewactwo atakuje Putina co jest dziwne i trzeba to zbadać. Ja napisze odwrotnie jak to prawactwo wspiera KGB-owca który chce odbudować coś na kształt fuzji ZSRR i caratu. I to właśnie trzeba zbadać"
Otóż muszę powiedzieć, że poza użyciem takich ułatwiających określeń jak lewactwo i prawactwo (które nic nie znaczą, bo są słowami rytualnymi), trudno mi się nie zgodzić z takim postawieniem sprawy. Interesujące, skąd bierze się front wsparcia obecnego rosyjskiego bolszewizmu, który widzę w polskiej przestrzeni informacyjnej. I ciekawe dlaczego uczestnicy tego frontu mają gęby pełne patriotyzmu - oczywiście w walce z tak zwanym gnębiącym Polskę zachodem.
Komentarze